Marta Robin
Marta Robin (1902 -1981) to niewątpliwie jedna z najbardziej fascynujących postaci XX wieku.
Przez ok. 50 lat jej jedynym pokarmem była Eucharystia; na swoim ciele nosiła stygmaty upodobniające ją do Chrystusa. Była sparaliżowana, a jednak nie bezczynna. Zakładała „Ogniska Miłości”, odwiedzały ją tysiące osób
z całego świata, szukając u niej duchowych wskazówek i wsparcia w trudnych sytuacjach.
Z jej inspiracji powstało w Kościele wiele nowych ruchów i wspólnot.
=> Droga krzyżowa z Martą Robin – Elżbieta Wiater – Marta Robin (1902-1981) była mistyczką obdarzoną przez Boga darem wizji, stygmatów i proroctwa. Przez pięćdziesiąt lat jej jedynym pokarmem była Komunia Święta. W wyniku tajemniczej choroby straciła wzrok i dotknął ją paraliż. Co tydzień, od czwartku wieczorem do niedzieli lub poniedziałku, przeżywała razem z Jezusem Jego Mękę, doświadczając niewyobrażalnych cierpień. Trudno więc znaleźć lepszego niż ona przewodnika na Drodze Krzyżowej. Mimo że Marta sama odczuwała ogromny ból, rozważanie z nią Męki Pańskiej przesycone jest radością i nadzieją, płynącą z wiary w zmartwychwstanie….
=> Życie Marty Robin -Raymond Peyret – Marta Robin urodziła się 13 marca 1902 r. w niewielkiej wiosce Chateauneuf-de-Galaure. Od dzieciństwa miała problemy ze zdrowiem. W wieku 16 lat zapada na nieuleczalną chorobę, która doprowadza ją do całkowitego paraliżu. Cierpiąca, przez pięćdziesiąt lat, aż do śmierci (6 lutego 1981), leży unieruchomiona w łóżku w zaciemnionym pokoiku, gdyż również światło sprawia jej ból. Nie je, nie pije, nie śpi – czuwa. Jej jedynym pokarmem jest Eucharystia…
kliknij => Marta Robin. Mistyczka naszych czasów – Berard Peyrous – Kim jest ta, zmarła w 1981 roku kobieta, która przyciągała tak wiele osób? Jakie było jej życie? Czemu przypisać tę niezwykłą obfitość duchowych darów Marty Robin? W tej książce odnajdziemy najważniejsze momenty jej mistycznej drogi i nadzwyczajnego życia….
MODLITWA
„O Matko ukochana, która tak dobrze znasz drogi Świętości i Miłości, ucz nas często wznosić umysł i serce ku Trójcy Świętej, w Niej utkwić wzrok pełen szacunku i miłości.
A ponieważ Ty idziesz z nami po drodze życia wiecznego,
bądź bliska nam, słabym pielgrzymom,
których Twoja miłość pragnie przygarnąć.
Zwróć ku nam swoje miłosierne spojrzenie,
przyciągnij nas doTwej jasności, napełnij nas Twą dobrocią, unieś nas do Światła i Miłości, unoś nas zawsze coraz dalej
i wyżej we wspaniałość Nieba.
Niech nic nie zakłóca naszego pokoju
i nie oddala nas od zamysłu Bożego,
lecz niech każda chwila coraz bardziej wprowadza nas w głębię chwalebnej Tajemnicy, aż do dnia, w którym nasza dusza całkowicie jaśniejąca blaskiem zjednoczenia z Bogiem,
ujrzy wszystko w wiecznej Miłości i Jedności. Amen. ”
(Marta Robin)
Akt zawierzenia i ofiarowania samej siebie miłości Bożej.
15 październik 1925
Panie, mój Boże!
Poprosiłeś Twoją małą służebnicę o wszystko – weź więc i przyjmij wszystko.
Dzisiaj daję samą siebie i poświęcam się Tobie bez reszty i nieodwołalnie.
O, Ukochany mojej duszy! Pragnę tylko Ciebie i dla Twe Miłości wyrzekam się wszystkiego…
Boże Miłości! Weź moją pamięć i wszystkie jej wspomnienia.
Weź mój rozum i spraw, by służył on jedynie dla Twej największej chwały…
Weź moją wolę… Weź moje ciało i wszystkie jego zmysły,
mój umysł i wszystkie jego zdolności, moje serce i wszystkie jego uczucia.
Przyjmij ofiarę mnie samej, jaką każdego dnia i o każdej godzinie składam Tobie w ciszy.
Racz ją przyjąć i przemienić łaski i błogosławieństwa dla tych wszystkich,
których kocham: dla nawrócenia grzeszników i dla uświęcenia dusz…
Weź i uświęć wszystkie moje słowa, wszystkie moje czyny, wszystkie moje pragnienia.
Bądź dla mej duszy jej dobrem i jej wszystkim. Tobie ją daję i powierzam.
Akceptuję z miłością wszystko, co przychodzi od Ciebie:
zmartwienia, ból, radość, pocieszenie, oschłość, porzucenie,
osamotnienie, pogardę, poniżenia, pracę, cierpienie, doświadczenia…
Boże mój! Ty znasz moją kruchość i nieskończoną głębię mojej wielkiej słabości.
Gdybym miała być kiedyś niewierna Twojej Najwyższej Woli względem mnie,
gdybym miała opuścić Twoją drogę Miłości….
och, błagam i zaklinam Ciebie: uczyń mi łaskę, bym umarła natychmiast!
O Boże mojej duszy! O Boskie Słońce! Kocham Cię, błogosławię Ciebie;
Tobie cała się powierzam. Chronię się u Ciebie.
Ukryj mnie w głębi Ciebie… Zabierz mnie ze sobą.
Tylko w Tobie pragnę żyć.