Gianna Beretta Molla – święta żona i matka

Informacja

Reklamy pojawiające się przed materiałami wideo nie są zależne od twórców www.swiatlopana.com i nie jesteśmy w stanie ich wyłączyć.
Reklamy umieszczają Wrzuta.pl, Youtube.com i inne serwisy skąd pobierane są materiały.

Świętość w codzienności – św. Gianna Beretta Molla

 

 

 Świadectwo o mojej Świętej Matce – Gianna Emanuela Molla

Konferencja „Świadectwo o mojej Świętej Matce”: Gianna Emanuela Molla, najmłodsza córka św. Gianny Beretta Molla. Transmisja z Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, TV Trwam, 02.06.2011
 

obrazek=> Święta Joanna Beretta Molla -Piotr Molla, Elio Guerriero – Swięta Joanna Beretta Molla -Życie tej «wspaniałej kobiety kochającej życie, mężatki, matki rodziny, lekarki niezwykle oddanej obowiązkom zawodowym, która poświęciła się obronie godności życia» — jak powiedział o niej kardynał Carlo Maria Martini — było całkowicie skoncentrowane na osobie Jezusa Chrystusa, stanowiło urzeczywistnienie kilku cech Oblicza Jezusa, które Joanna kochała i kontemplowała”………

 
 

Gianna Beretta Molla – święta żona i matka

 
GIANNA BERETTA MOLLA BYŁA KOBIETĄ NOWOCZESNĄ.
 
Zrobiła karierę medyczną. Kochała przyrodę, uprawiała narciarstwo, chodziła do teatru, modnie się ubierała. Była żoną znanego dyrektora fabryki. Wspólnie wychowywali dzieci, prowadzili dom, kochali Boga i ludzi. Kiedy na świat miało przyjść czwarte dziecko, pojawił się problem: poświęcić życie dziecka czy własne. Gianna powiedziała wtedy, że miłość i ofiara są tak ściśle ze sobą złączone jak słońce i światło. Wybrała życie dziecka.
 
POCZĄTEK DROGI DO ŚWIĘTOŚCI
 
Gianna Beretta urodziła się w 1922 r. w miejscowości Magenta k. Mediolanu jako dziesiąta z trzynaściorga rodzeństwa. Pięcioro z nich, niestety, zmarło w młodym wieku. Rodzice: Maria i Alberto byli ludźmi bardzo pobożnymi. MATKA codziennie prowadziła wszystkie swoje dzieci na Mszę św. i przyjmowała Komunię św. Każdego popołudnia ponownie udawała się do kościoła na nieszpory.
 
Wspólnie z całą rodziną odmawiali codziennie różaniec. Gianna otrzymała więc wspaniałe wychowanie rodzinne i katolickie. Jej zawołaniem były słowa: „modlitwa, działanie, ofiara”. W wieku 15 lat brała udział w rekolekcjach ignacjańskich, podczas których robiła wiele notatek, wśród których znalazła się jej modlitwa do Boga o rozpoznanie Jego woli i o łaskę mocnej wiary.
 
Modlitwa i Eucharystia towarzyszyły jej przez całe życie. Kiedy rozpoczęła studia uniwersyteckie w Mediolanie i Pavii, codziennie odmawiała różaniec, którego nauczyła się w rodzinnym domu i przyjmowała Komunię św. Jej życie religijne i przyjaźń z Bogiem pogłębiała również codzienna medytacja. To właśnie dzięki tej bliskości Boga zdała sobie sprawę z tego, że współczesny świat potrzebuje świadków wiary, ludzi odważnych, którzy nie wahają się bronić Boga, Kościoła, Papieża i kapłanów.
 
W 1942 r., mając 20 lat straciła rodziców. W tym samym roku zapisała się na Wydział Medycyny w Mediolanie. W 1949 r. ukończyła medycynę i rozpoczęła praktykę lekarską jako chirurg. Otworzyła swój gabinet lekarski, a w 1952 r. zrobiła specjalizację z zakresu pediatrii. Warto wspomnieć, że również jedna z jej sióstr skończyła ten sam wydział lekarski i jako siostra zakonna wyjechała na misje do Indii. Natomiast dwóch braci przyjęło święcenia kapłańskie. Jeden z nich wyjechał na misje do Brazylii.
 
PRAKTYKA LEKARSKA
 
Dla Gianny zawód lekarza był nie tylko profesją, jak każda inna, ale również okazją do realizowania ideałów chrześcijańskich. W sposób szczególny wyrażało się to w jej trosce o bliźnich, zwłaszcza tych najuboższych, starszych. Wiele czasu poświęcała matkom i dzieciom. W swoich zapiskach umieściła taką myśl: Wszyscy, pracując, służymy innym. Lekarze w szczególny sposób zajmują się człowiekiem. Kiedy staje przed nami osoba potrzebująca pomocy, oczekuje od nas całej naszej wiedzy, naszych zdolności, naszego człowieczeństwa. Nasza misja nie kończy się wtedy, kiedy pacjent odkłada niepotrzebne już lekarstwo. Jest przecież jeszcze jego dusza, którą trzeba zaprowadzić do Boga. Tak, jak kapłan dotyka Ciała Pańskiego w Eucharystii, my lekarze dotykamy Chrystusa w naszych pacjentach.
 
Podczas swojej praktyki lekarskiej spotykała się z kobietami, które chciały dokonać aborcji. Uświadamiała im wtedy, że to byłoby największą obrazą Boga. Swoje życie prywatne i zawodowe całkowicie poświęciła obronie zdrowia i życia. Pacjenci pamiętali ją jako kobietę, która zawsze była gotowa pomagać innym. Odwiedzała swoich chorych, leczyła, pocieszała, dawała wiele rad. Pomagała duchowo i materialnie.
 
KODEKS MORALNY
 
Swoje życie od najmłodszych lat Gianna Beretta opierała na kodeksie moralnym, który sama ułożyła. Kodeks składał się z jedenastu punktów. Oto one:
 
Przyrzekam robić wszystko dla Jezusa. Każde działanie, każde cierpienie, wszystko ofiaruję Jezusowi.
 
Przyrzekam, że nie pójdę do kina, jeżeli wcześniej nie dowiem się, czy film, który zechcę obejrzeć, nie jest przypadkiem skandaliczny czy niemoralny.
 
Przyrzekam raczej umrzeć niż popełnić grzech śmiertelny.
 
Przyrzekam wystrzegać się grzechu ciężkiego.
 
Przyrzekam modlić się do Boga, aby pomógł mi uniknąć piekła, tym samym, aby pomógł mi unikać wszystkiego, co mogłoby zaszkodzić mojej duszy.
 
Przyrzekam odmawiać jedno „Zdrowaś Maryjo” o dobrą śmierć.
 
Przyrzekam prosić Boga o dar zrozumienia Jego nieskończonego miłosierdzia.
 
Przyrzekam być posłuszną i pilną w nauce dla miłości Chrystusa.
 
Chcę odmawiać moje modlitwy zawsze na kolanach.
 
Chcę znosić z pokorą wszelkie uwagi. Pokora bowiem to najkrótsza droga do świętości.
 
Chcę prosić Boga o to, by pozwolił mi osiągnąć niebo razem ze wszystkimi świętymi i wszystkimi duszami.
 
Te słowa mogą kogoś szokować, ktoś może powie, że zbyt dużo w nich moralizmu, zbyt dużo powagi. Jednak to właśnie podążanie tą drogą doprowadziło Giannę na szczyty miłości Boga i człowieka.
 
ŻYCIE MAŁŻEŃSKIE I RODZINNE
 
W 1954 r. Gianna poznała inżyniera Piotra Molla. Zrodziła się między nimi wielka miłość, uwieńczona sakramentem małżeństwa. Wydała na świat trójkę dzieci: Pierluigę, Marię Ritę i Laurę. Życie małżeńskie i obowiązki macierzyńskie nie przeszkodziły Giannie w dalszym prowadzeniu jej misji. Oprócz pracy w gabinecie lekarskim zaangażowała się dodatkowo jako wolontariuszka do opieki nad dziećmi w miejscowym przedszkolu.
 
Rodzina i bliscy pamiętają ją jako kobietę kochającą życie, mającą wielkie poczucie piękna. Jej mąż Piotr tak ją wspomina: Nigdy nie miałem wrażenia, że żyję obok świętej. Moja żona miała zawsze nieskończone zaufanie w Bożą Opatrzność. Zawsze była pełna radości i woli życia. Kochała rodzinę, swoją pracę, kochała dom. Jej pasją była muzyka, umiała wspaniale grać na pianinie. Uwielbiała górskie wędrówki i zapach kwiatów. Kochała wszystkie piękne rzeczy, które podarował nam Bóg. Była wspaniałą matką. Zanim ją poznałem, byłem odludkiem, może ze trzy razy byłem w kinie. Kiedy zaręczyliśmy się, powiedziała mi, że najwyższy czas, żeby coś zmienić w życiu. Zaczęliśmy chodzić do kina, do teatru, do opery. Chodziliśmy na tańce. Bardzo dbała o siebie. Malowała paznokcie, robiła makijaż. Była przy tym świętą, ale świętą radosną.
 
A tak zapamiętała ją siostra Virginia: Gianna była optymistką. Często chodziłyśmy w góry. Lubiła wolną przestrzeń, długie wędrówki. Kiedy tylko miała wolną chwilę, grała na pianinie. Próbowała również malować. Jej ulubionymi tematami były kwiaty i pejzaże. Uwielbiała jeździć na nartach. Chętnie podróżowała, towarzysząc mężowi w jego wyjazdach służbowych. Zawsze pogodna i uśmiechnięta.
 
ŻYCIE ZA ŻYCIE
 
W 1961 r. Gianna odkryła, że znowu jest w ciąży. Radości nie było końca, tym bardziej, że przy ostatnim porodzie pojawiły się problemy ze zdrowiem. Radość szybko jednak ustąpiła lękowi. Okazało się, że Gianna ma mięśniaka macicy. Rozpoczęła się wewnętrzna walka: ratować własne życie czy życie dziecka? Znajomi mówili, ratuj siebie, przecież masz już troje dzieci. Możesz być jeszcze szczęśliwa.
 
Mąż Piotr tak wspomina ten moment: Jakiś miesiąc przed porodem zdarzyło się coś, co mną wstrząsnęło. Gianna zbliżyła się do mnie i powiedziała: «Piotrze, proszę cię, jeżeli trzeba będzie podjąć decyzję o ratowaniu życia mojego czy dziecka, ratujcie dziecko, o mnie nie martwcie się. Błagam cię». Wyszedłem z domu nie mogąc powiedzieć ani jednego słowa. Teraz wiem, że tego, co zrobiła, nie zrobiła dlatego, żeby pójść do nieba. Zrobiła to, ponieważ czuła się matką. 20 kwietnia 1962 r., w Wielki Piątek, Gianna poddana została cesarskiemu cięciu. Przed operacją profesor – Żyd – pytał, czy ma ratować matkę czy dziecko? Gianna powiedziała: najpierw dziecko. Profesor spełnił wolę pacjentki, chociaż nie podzielał jej zdania. Kiedy urodziła się córeczka, profesor powiedział: Oto prawdziwa matka! Gianna mogła nacieszyć się jeszcze widokiem córki, wziąć ją w ramiona. Potem nastąpiła agonia. Lekarze próbowali wszystkiego, żeby ratować Giannę. Niestety, 28 kwietnia zmarła. Jej ostatnie słowa brzmiały: Jezu, kocham Cię. Miała 39 lat. Piotr nadał córce imię Gianna Emanuela: Gianna po matce, Emanuela, żeby zaznaczyć obecność Boga w ich życiu, zwłaszcza w najtrudniejszych jego momentach.
 
BEATYFIKACJA I KANONIZACJA
 
24 kwietnia 1994 r. papież Jan Paweł II ogłosił Giannę Berettę Molla błogosławioną. Przedstawił ją wiernym jako przykład żony i matki. Podczas uroczystości powiedział: Uwieńczeniem życia Gianny Beretty Molli, która była najpierw wzorową studentką, potem aktywnie zaangażowała się w działalność wspólnoty kościelnej oraz została szczęśliwą żoną i matką, stało się złożenie ofiary z siebie, by mogło żyć dziecko, które nosiła w łonie i które dzisiaj jest tutaj z nami! Jako chirurg była w pełni świadoma grożących jej konsekwencji, lecz nie cofnęła się przed ofiarą, potwierdzając w ten sposób heroiczność swoich cnót.
 
Podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 24 kwietnia 1994 r. na Placu św. Piotra w Rzymie obecne były córki: Gianna Emanuella i Laura oraz mąż błogosławionej Piotr. Po ceremonii mąż Piotr tak o niej powiedział: Naprawdę umiałaś cieszyć się tyleż radośnie, co zwyczajnie urokiem gór i pokrywającego je śniegu, podróżami i koncertami, teatrem, dniami świątecznymi. Pokazałaś mi, że można do końca wypełnić wolę Pana i uświęcić się, nie rezygnując z pełni czystych i najlepszych radości, jakie ofiarowuje nam życie i otaczające nas stworzenie. Dałaś mi przykład, że można cieszyć się życiem i przyrodą, muzyką i teatrem, górami i podróżami, miłością i rodziną z umiarkowaniem.
 
(źródło: www.lesniow.pl)
 

 

MODLITWA ZA WSTAWIENNICTWEM ŚW. JOANNY BERETTA MOLLA

 
Boże nasz Ojcze,
uwielbiamy Cię i błogosławimy Tobie,
ponieważ w osobie Joanny Beretta Molla
daleś nam poznać kobietę,
która jako dziewczyna, żona, matka i lekarz
jest świadkiem Dobrej Nowiny.
Jesteśmy Ci także wdzięczni
ponieważ przez dar jej życia
uczysz nas przyjmować i szanować każdą istotę ludzką.
Ty, Panie Jezu,
byłeś dla niej najważniejszym odniesieniem:
umiała Cię odnaleźć w pięknie świata przyrody;
zastanawiając się nad wyborem własnej drogi życia
poszukiwala Ciebie i tego jak Ci najlepiej służyć;
w miłości małżeńskiej stała się znakiem
Twojej milości do Kościoła i ludzi;
podobnie jak Ty, Dobry Samarytanin,
zatrzymywała się obok każdej osoby chorej, małej i słabej;
na Twój wzór i ze względu na miłość
ofiarowała samą siebie rodząc nowe życie.
Duchu Święty,
źródło wszelkiej doskonalości,
udziel również nam mądrości, rozumu i odwagi,
abyśmy za przykładem i wstawiennictwem Joanny,
w życiu osobistym, rodzinnym oraz zawodowym
potrafili usłużyć każdemu mężczyźnie i kobiecie
i w ten sposób wzrastać w miłości i świętości. Amen
 
Boże Ojcze, Źródło życia, Ty pozwalasz ludziom doświadczać Twojej Ojcowskiej miłości, która wyzwala w nich pragnienie oddania się Tobie bez reszty. Prosimy Cię za wstawiennictwem Świętej Joanny Beretty Molla – która jako żona i matka współpracowała z Tobą w dzieleniu się miłością i życiem, jako lekarz pochylała się nad potrzebującymi pomocy, która łączyła swe cierpienia z Chrystusem i jak On oddała swoje życie – abyśmy otwarci na światło Ducha Ożywiciela umieli wytrwale bronić życia, miłości i rodziny. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen

 
Modlitwa narzeczonych
 
„Miłość jest najpiękniejszym doświadczeniem, jakim Pan Bóg obdarzył dusze ludzi”
(Joanna do Piotra Molli w jednym z listów narzeczeńskich)
 
Boże, który jesteś życiem i miłością ludzi, Ty rozproszyłeś w całym wszechświecie ślady Twojej dobroci i mądrości, a człowiekowi dałeś wolę i serce zdolne do miłowania wszystkiego, co dobre i piękne; wejrzyj na nasze narzeczeństwo oraz naszą wzajemną miłość i pragnienie, aby iść razem przez całe życie. Dziękujemy Ci za to, że się spotkaliśmy. Dziękujemy Ci za szczęście, jakim nas obdarzyłeś.
Daj nam siły, abyśmy wytrwali w wierności Tobie i sobie nawzajem. Pomóż nam zachować czystość przedmałżeńską, cierpliwość wobec trudności, wytrwałość w doświadczeniach. Ukaż nam właściwe znaczenie pełnego zjednoczenia duszy i ciała, do którego powołujesz każdego męża i żonę. Ucz nas miłości zdolnej do panowania nad sobą, gotowej do poświęceń, szukającej prawdziwego dobra ukochanej osoby. Przywiedź nas bezpiecznie do Twego ołtarza.
Boże miłosierny, pomóż nam dobrze przygotować się do dnia ślubu, który całkowicie zmieni nasze życie. Uświęć naszą miłość i otwórz nas na dar życia, które przekażemy nowym ludziom. Niech dzień naszego ślubu będzie pełen radości i pokoju. Niech spocznie nad nami błogosławieństwo Twoje i naszych rodziców. Prosimy Cię o to przez wstawiennictwo świętej Joanny. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
 
NOWENNA DO św GIANNY BERETTA MOLLA O OTRZYMANIE ŁASK
 
Boże, Nasz Ojcze, Ty dałeś Kościołowi dar w osobie Bł. Gianny Beretta. Ona w swojej młodości gorąco poszukiwała Ciebie i przyciągnęła do Ciebie innych młodych ludzi. Uczyniła to przez świadectwo apostolskie i Akcję Katolicką, którą podjęła w trosce o dobro starszych i chorych osób.
 
Dziękujemy Ci za dar Tej Młodej Kobiety, tak dalece Tobie powierzonej. Przez Jej przykład, obdarz nas łaską uświęcenia naszego życia w służbie Tobie dla radości naszych braci i sióstr.
 
Chwała Ojcu…

 
Jezu, Zbawicielu ludzkości, wezwałeś Bł. Giannę Beretta do wykonywania zawodu lekarza jako misji dla przynoszenia ulgi ciałom i duszom. Ona widziała Ciebie w cierpiących współbraciach oraz w młodzieży i dzieciach pozbawionych wszelkiego wsparcia.
 
Dziękujemy Ci, że odsłoniłeś Siebie w Jej służbie łagodzenia ludzkich cierpień. Nieoceniony przykład życia Gianny, może nas uczynić szlachetnymi Chrześcijanami w usługiwaniu naszym braciom i siostrom, szczególnie tym, którym dałeś uczestnictwo w Swoim Krzyżu.
 
Chwała Ojcu…

 

Boże, Duchu uświęcający, który kochasz Kościół jak Swoją Oblubienicę, napełniłeś serce Gianny Beretta miłością, którą mogła promieniować w swojej Rodzinie i w ten sposób współpracować z Tobą w cudownym planie tworzenia i dawania życia dzieciom, by mogły Ciebie poznać i kochać.
 
Dziękujemy Ci za taki wzór żony. Przez Jej zachęcające świadectwo, błagamy Cię obdarz nasze rodziny matkami pełnymi spokoju, chrześcijańskiej postawy, wiary i miłości. Niech będą matkami charakteryzującymi się uświęconym służeniem i szlachetną działalnością.
 
Chwała Ojcu…

 

O Boże, Stworzycielu i Wielbicielu ludzkości, byłeś blisko Bł.Gianny Beretta, kiedy dotknięta chorobą, przeżywała bolesny dylemat wyboru między własnym życiem a życiem dziecka, które nosiła w sobie, darze długo oczekiwanym. Poprzez zawierzenie i świadomość Twojego przykazania dotyczącego ochrony ludzkiego życia, Gianna znalazła odwagę do wypełnienia obowiązku matki i powiedzenia „TAK” życiu swojego dziecka – tym samym szlachetnie uświęcając własne. Przez wstawiennictwo Maryi, Matki Jezusa i przykład Bł. Gianny, natchnij wszystkie matki do przyjęcia z miłością powstałego w nich życia.
 
Pomóż nam wszystkim, obdarzać wielkim szacunkiem ludzkie życie. Daj nam łaskę, której oczekujemy….. i radość znalezienia pomocy w Bł. Giannie, która będąc wzorem małżonki i matki, za przykładem Chrystusa, ofiarowała swoje życie za życie innych.
 
Zdrowaś Maryjo…
 

Modlitwy św. Gianny Beretta Molla:

 
Modlitwa świętej Joanny do Jezusa
 

O Jezu, obiecuję Ci przyjąć wszystko, co na mnie dopuścisz, spraw tylko, abym poznała Twoją wolę.
Mój Najsłodszy Jezu, Boże nieskończenie miłosierny, Opiekunie najczulszy dla dusz, w szczególności tych najsłabszych, tych najbiedniejszych i tych najbardziej poranionych, które ze specjalną czułością bierzesz w swoje Boskie ramiona, przychodzę do Ciebie, aby Cię prosić, ze względu na miłość i zasługi Twego Najświętszego Serca o łaskę zrozumienia i spełnienia zawsze Twej świętej woli, o łaskę zawierzenia Tobie i o łaskę pewnego odpoczynku dzisiaj i w wieczności w Twoich kochających, Boskich ramionach.
 
Modlitwa świętej Joanny do Matki Bożej
 
O Maryjo, ukrywam się i zawierzam swoje sprawy Twoim matczynym dłoniom, wewnętrznie pewna, że otrzymam to, o co Cię błagam. Ufam Ci, ponieważ jesteś moją słodką Matką, Tobie zawierzam, ponieważ jesteś Matką Jezusa, Tobie się polecam.
W zaufaniu tym odpoczywam, uspokojona, że zostałam we wszystkim wysłuchana. Z taką ufnością w sercu pozdrawiam Cię Matko moja, ufności moja. Tobie poświęcam się wewnętrznie, prosząc Cię, abyś pamiętała, że jestem rzeczą i własnością Twoją. Strzeż mnie i bądź mi obroną, o słodka Maryjo i we wszystkich chwilach mego życia Ty sama przedstawiaj mnie Twemu Synowi Jezusowi.
 
Hymn świętej Joanny o uśmiechu
 
Uśmiechnij się do Boga, od którego otrzymujesz wszelkie dobro.
Uśmiechnij się do Boga Ojca poprzez coraz doskonalsze modlitwy w Duchu Świętym.
Uśmiechnij się do Jezusa, zbliż się do Niego poprzez Mszę świętą, Komunię i adorację.
Uśmiechnij się do tego, kto zastępuje Chrystusa – papieża; do tego, kto uosabia Boga – spowiednika, nawet jeśli nakazuje ci bezkompromisowe cięcia.
Uśmiechnij się do Świętej Dziewicy, wzoru, do którego winniśmy porównywać nasze życie tak, aby każdy, kto na nas popatrzy, mógł zostać zainspirowany świętymi myślami.
Uśmiechnij się do Anioła Stróża, ponieważ został ci dany przez Boga, aby cię doprowadzić do raju.
Uśmiechnij się do rodziców, braci i sióstr, ponieważ powinniśmy być flakonikami radości również wtedy, gdy nakładają na nas obowiązki, których nie akceptuje nasza pycha.
Uśmiechaj się zawsze przebaczając zniewagi.
Uśmiechaj się w Stowarzyszeniu odrzucając wszelką krytykę i szemranie.
Uśmiechnij się do wszystkich, których Pan Jezus stawia przy tobie w ciągu dnia.
Świat szuka radości, lecz nie znajduje jej, gdyż pozostaje daleko od Boga.
My, rozumiejąc, że radość pochodzi od Jezusa, niesiemy radość z Jezusem w sercu. On będzie siłą, która nam pomoże.
 

(źródło: joanna.kalinowe.pl)
 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Możliwość komentowania jest wyłączona.

Zgodnie z polityką prywatności - wypełnione dane będą przechowywane u nas na serwerze w systemie WordPress.